03.09.2011 r., sobota, godz. 11:00, stadion LTP w Lubaniu
V kolejka IV ligi kujawsko-pomorskiej
LTP Lubanie - Unia Solec Kujawski 0:1 (0:1)
Bramka dla Unii: '19 Krzysztof Szkaradek (z rzutu wolnego)
Pojechałem do Lubania bez żadnego "ciśnienia" w stylu "musimy". Zdawałem sobie sprawę, że po ostatnich meczach trudno było wskazać jednoznacznie faworyta do zwycięstwa (Lubanie wygrało w tym sezonie z Gopłem Kruszwica i z Legią Chełmża, a my w meczach z tymi drużynami nie wskóraliśmy wiele). Niemniej miałem nadzieję na korzystny wynik. Przed meczem słyszałem rozmowę dwóch miejscowych kibiców: " - I jak wygramy? - Kto wie, z tym Solcem to różnie bywa, raz do przodu, raz do tyłu". W istocie, zanim weszliśmy do trzeciej ligi, graliśmy w Lubaniu dwa razy. Jeden mecz wygraliśmy 4:2, drugi (w sezonie w którym awansowaliśmy do trzeciej ligi) w fatalnym stylu przegraliśmy 4:2, zdobywając drugą bramkę w samej końcówce. Jeszcze tylko słów kilka o samym stadionie w Lubaniu. Raczej przyjemny obiekt, z jedną trybuną za to całkowicie zadaszoną. Plastikowe krzesełka w barwach żółto-niebieskich. Ciekawa rzecz, że szatnie mieszczą się w miejscowej szkole położonej zaraz przy stadionie.
|
Trybuna stadionu w Lubaniu |
|
Mobilizacja przed meczem |
Początek meczu obiecujący. Już w pierwszej akcji prowadzenie dla Unii mógł uzyskać Krzysztof Szkaradek, niestety jego strzał był niecelny. Dość szybko zarysowała się nasza przewaga w środku pola. Wyprowadzaliśmy całkiem fajne akcje, ale brakowało wykończenia. W 19 minucie, tuż przed polem karnym faulowany był Daniel Błaszczak. Rzut wolny dla Unii.
Do ustawionej piłki podszedł Krzysztof Szkaradek i pięknym strzałem umieścił piłkę w bramce! 1:0 dla nas! Następne minuty to wymiana ciosów. Raz dobrą akcję przeprowadzali gospodarze, raz goście. W naszej drużynie na pewno wyróżniał się Szkaradek, ponadto dobrą okazję do podwyższenia wyniku miał Szymon Raczyński. Końcówka połowy to nadal nasza przewaga, niestety nie udało się jej udokumentować następną bramką. Zatem do przerwy 1:0 dla Unii, w pełni zasłużone prowadzenie i dobra gra.
|
Walka w środku pola |
Druga połowa to już niestety inna bajka. Moje nerwy po raz kolejny zostały zdewastowane. Co gorsza nerwowość udzieliła się też naszym zawodnikom - "zarobiliśmy" w tym meczu 5 żółtych kartek! Nic dziwnego, bo więcej do powiedzenia mieli gospodarze. Z naszej strony gra była szarpana, brakowało zawodnika, który by wszystko nieco uspokoił. Przez całą drugą połowę odnotowałem z naszej strony dwie akcje godne uwagi - w pierwszej bardzo ładnym strzałem popisał się Adam Szal, ale bramkarz nie dał się zaskoczyć. Druga akcja już w samej końcówce, kiedy po dobrej wymianie podań, piłka przypadkiem odbiła się od obrońcy LTP i o mało co, a wpadłaby do bramki. Gospodarze za to cisnęli do samego końca. Najgoręcej było po stałych fragmentach gry. Kilka razy piłka minimalnie mijała słupek naszej bramki. Całe szczęście dobrze spisywał się Mateusz Skibiński (no może poza jedną sytuacją, kiedy "wypluł" piłkę, ale szybko się zrehabilitował). Sędzia przedłużył mecz o 4 minuty, ale gospodarze nie zdołali już nam poważniej zagrozić. Nasza Unieczka odniosła w Lubaniu zwycięstwo.
Podsumowując, cieszą trzy punkty, cieszy także gra w pierwszej połowie. O drugiej połowie lepiej jak najszybciej zapomnieć. Dobrze, że nie powtórzył się scenariusz z Kruszwicy, bądź z meczu z Legią Chełmża.
Jeszcze słów kilka o tym co działo się na trybunach. Hmm... w sumie to nic się nie działo, atmosfera raczej sielska, oczywiście poza momentami w których nasi zawodnicy faulowali, bądź gospodarze mieli dogodną sytuację do zdobycia bramki. Z Solca widziałem w sumie około 10 osób, rozproszonych i siedzących "incognito" między miejscowymi. Dopingu brak, tylko oklaski po zdobyciu bramki.
Skład Unii: Mateusz Skibiński, Robert Frasz, Marcin Grzelak, Jordan Bednarek, Maciej Kowalczyk, Sebastian Mędlewski, Jarosław Jaworski, Daniel Błaszczak ('70 Adam Kacprzak), Szymon Raczyński ('90 Maciej Jarzembowski), Krzysztof Szkaradek, Adam Szal ('68 Oliwier Cylka).
Żółte kartki: Marcin Grzelak, Krzysztof Szkaradek, Rober Frasz, Adam Szal, Oliwier Cylka.