sobota, 7 kwietnia 2012

Chełmża zdobyta

Sobota, 07.04.2012 r., godz. 16:00, stadion Legii w Chełmży
Legia Chełmża - Unia Solec Kujawski 0:1 (0:0)
Bramka dla Unii: Robert Frasz '68 
  Nigdy wcześniej nie byłem na stadionie w Chełmży. Przyznaję, że jest zaprojektowany dosyć nietypowo. Po jednej stronie boiska w zasadzie nie ma trybun. Po drugiej są dwie i do tego zadaszone! Nie widziałem jeszcze nigdzie takiego rozwiązania. Zadaszone trybuny były zresztą bardzo pomocne, gdyż aura była mało wiosenna...

Dwie trybuny stadionu w Chełmży.
                                                                          
  A teraz już o samym meczu. Generalnie trudno mi napisać coś ciekawego o pierwszej połowie spotkania. Niewiele się działo. Akcje były zbyt wolne, dośrodkowania niecelne, brakowało sytuacji do zdobycia bramki. Przez całą pierwszą połowę naliczyłem może trzy sytuacje z naszej strony, żadna jednak nie była stuprocentowa. Jak dla mnie, największą ochotę do gry w soleckim zespole przejawiali: Krzysztof Szkaradek, Szymon Raczyński i Michał Murach. Legioniści natomiast niczym nas nie zaskoczyli i w żaden sposób nie byli w stanie zagrozić naszej bramce. Gwoli sprawiedliwości należy wspomnieć, że pogoda nie ułatwiała nikomu zadania - z pewnością mało przyjemnie gra się przy padającym deszczu i gradzie. Do przerwy 0:0.

"Dodatkowe atrakcje" czyli pada grad.
                                                                   
 Początek drugiej połowy nie przyniósł większych zmian. No może poza pogodą - na krótki czas wyjrzało nawet słońce. Unia osiągnęła co prawda przewagę, ale początkowo niewiele z tego wynikało. Wszelkie niedogodności wynagrodziła za to bramka z 68 minuty meczu. Sama akcja z trybun wyglądała może mało efektownie, niemniej strzał z dystansu Roberta Frasza w samo okienko bramki już jak najbardziej! Naprawdę piękna bramka! 1:0 dla Unii! Gol sprawił sporą radość kibicom z Solca, którzy na to spotkanie nie wybrali się tym razem zorganizowaną grupą. Niewiele jednak brakowało a minutę później byłby remis. W pobliżu pola karnego zawodnicy z Chełmży wywalczyli rzut wolny. Silny strzał i piłka odbiła się od słupka bramki bronionej przez Mateusza Skibińskiego! W zasadzie była to pierwsza groźna sytuacja dla gospodarzy. Następne mieliśmy już tylko my. Kwadrans przed końcem silne uderzenie Sebastiana Mędlewskiego bramkarz Legii z niemałym trudem wybija na rzut rożny. Pięć minut później dobre dośrodkowanie w pole karne gospodarzy przejmuje Valentin Dah, ale jego płaski strzał po ziemi o centymetry mija słupek bramki. Kilka chwil później dobrą sytuację na podwyższenie wyniku miał Szymon Raczyński, ale jego strzał bez problemu wybronił golkiper Legii. Wreszcie w 87 minucie spotkania bardzo silny strzał z dystansu w wykonaniu Sebastiana Mędlewskiego po którym piłka odbiła się od poprzeczki. W samej końcówce do rozpaczliwych ataków rzucili się gospodarze, ale nie wskórali zbyt wiele. Koniec meczu i 1:0 dla naszej Unieczki!

Na krótko wyjrzało słońce.
                                                                        
  Zwycięstwa w meczach w których początkowo jest "pod górkę" i nic nie wychodzi cieszą podwójnie. Tym bardziej cieszą trzy punkty zdobyte przez Unię w Chełmży. O samym spotkaniu, z pewnością za tydzień czy dwa nikt już nie będzie pamiętał (no może poza bramką Roberta Frasza), punkty są jednak bezcenne! W tabeli IV ligi kujawsko-pomorskiej żadnych zmian. Swoje spotkania wygrało pięć pierwszych drużyn. Nasza strata do lidera z Mogilna wynosi zatem ciągle pięć punktów, a nad trzecim Flisakiem mamy trzy punkty przewagi. 
     

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz